19 wrz 2014
19. Chapter
No One Pov
Justin po relaksującej kąpieli nadal czuł się spięty. Po wytarciu mokrych włosów w ręcznik rzucił go na kosz obok drzwi po czym wyszedł z łazienki. Nie mógł się doczekać kiedy będzie dzielił swój pokój z Isabellą. Pokój Justina był typowo dla mężczyzny ale on pozwoli Belli na zmiany w nim tak aby ona czuła się dobrze. Wkrótce to nie będzie jego pokój tylko ich. Na samą myśl o dzieleniu co noc tego samego łóżka razem z kobietą którą kocha jego krew płynie do pachwiny, myśl o jej długich pięknych nogach owinięte wokół jego bioder a jego kogut głęboko pochowany w jej słodkiej, gorącej, ciasnej cipce doprowadza Bieber'a do białego szaleństwa. Już wkrótce Isabello, już wkrótce zrobię cię Moją.
Justin położył się na łóżko, zanurzył głowę w poduszkę głośno wzdychając,zamknął oczy modląc się aby sen zabrał go w miejsce gdzie jest tylko on i jego motyl.
Justin rzucał się z boku na bok, był zmęczony ale za cholerę nie mógł zasnąć. Spojrzał na budzik na na jego nocnej szafce. Cyfry pokazywały 2:33 w nocy. Justin wstał zrzucając pokrywę z jego nagiego ciała.
Bieber zawsze śpi nago ,to jest jedna z rzeczy do których Isabell będzie musiała się przyzwyczaić.
Wstał i sięgnął po szare spadnie dresowe która były zawsze przewieszone przesz krzesło przy jego łóżku.
Spodnie idealnie wisiały na jego biodrach pokazując doskonałą linię V kierującą do jego męskości w imponującym rozmiarze.
Justin musiał sprawdzić na Belli a może nawet i zostać u niej w pokoju, to go zabiją nie będąc blisko niej mimo że dzieli ich tylko korytarz gdzie drzwi na przeciw niego prowadzą do niej.
Wyszedł z pokoju po czym zrobił dwa kroki złapał za klamkę i po cichu otworzył drzwi do jej sypialni.
Nocna lampka nadal delikatnie oświetlała pokój. Justin spojrzał na Isabell po czym jego wzrok skierował się na śpiącą starszą kobietę w fotelu w rogu pokoju z książką na klatce piersiowej.
Biedna kobieta pewnie jej nie wygonie pomyślał Bieber. Podszedł do niej i zaczął cicho szeptać jej imię aby ja obudzić .
- Maggi. - Nic zero reakcji, spróbował jeszcze raz i jeszcze raz, ale kobieta miał cholernie mocny sen.
Justin westchnął musiał przejść do bardziej drastycznych działań. Zaczął delikatnie potrząsać za je ramię
- Maggi obudź się kobieto. -Szepnął głośniej. Kobieta natychmiast się obudziła z szeroko otwartymi oczami.
- Panie Bieber czy coś się stało. -Zapytała zaspanym głosem. Justin spojrzał na wyczerpaną kobietę.
- Nie martw się nic się nie stało, zostanę z Isabellą a ty idź się przespać masz wolny wieczór. - Powiedział podnosząc ją z fotela.
- Ale..- Kobieta chciała się kłócić ale Justin nie pozwolił jej na dalsze argumenty.
- Żadnego ale Maggi ,drugie drzwi po lewej jest sypialnia dla gości idź i odpocznij, rozumiesz mnie?!- Jego głos był pełen władzy. Maggi była wykończona i miała już swoje lata ale uwielbiała opiekować się Isabellą.
- Ale co z panienką Bellą.- Zapytała zmartwiona. Justin spojrzał na śpiącą Isabell po czym jego wzrok z powrotem powędrował do starszej kobiet pokazując swój uśmiech za milion dolarów.
- Zostaję z nią na noc, nie masz co się martwić.A teraz idź i odpocznij. - Zaczął ją popychać w stronę drzwi.
Kiedy Kobieta znikła za drzwiami Justin podszedł do łóżka, z przyzwyczajenia chciał ściągnąć spodnie ale w porę opanował się. Nie chciał przestraszyć Isabelli kiedy się obudzi. Podniósł kołdrę po czym wsunął się obok jego anioła.
Isabell zaczęła mieszać się we śnie a Justin znieruchomiał patrząc na jej twarz w oczekiwaniu czy otworzy swoje piękne oczy.
Jego oczekiwania zostały nagrodzone. Isabelli powieki zaczęły drgać a pochwali pokazały jej ocean niebieskie oczy pełne dezorientacji i strachu.
- Bello. - Szepnął Justin, chcąc zwrócić uwagę na siebie. Isabelli oczy skierowały się za głosem który tak pokochała.
- Ju-Justin. - Szepnęła.
-Cii kochanie nic na razie nie mów, chcesz coś do picia. -Zapytał z troską. Isabell potrząsnęła głową na 'tak'.
Jej usta był suche a jej gardła drapało z braku wody. Justin podniósł wodę z lodem która niedawno musiała byś przyniesiona do jej pokoju. Isabell podciągnęła się opierając plecy o drewniane wezgłowie łóżka.
Czuła się słaba a jej nogi i ręce był zdrętwiałe, czuła się jakby potrącił ją samochód jej ciało bolało tak samo jak jej głowa i klatka piersiowa. Po tym jak została uprowadzona i pobita..nie pamięta nic oprócz tego że czuła jak umiera.
- Masz tutaj kochanie. -Podał jej kubek z zimną wodą. Isabell wzięła mały łyk, a potem następny, w końcu była tak spragniona aż wypiła wszystką jednym chłystem. Od razu poczuła się lepiej a jej gardło już ją nie paliło, w końcu mogła zapytać się gdzie jest i co się stało.
Justin czytając w jej myślach zaczął powoli jej wyjaśnienia.
- Jesteś u mnie w domu Isabello. - Powiedział. Kiedy jej imię wychodzi z jego ust miała wrażenia jakby pieścił i kosztował je, Bella poczuła się dziwnie pobudzona. Nigdy nie miała tego typu uczucia, przez jej ciało przechodziły falę gorącą kierujące się między jej nogi. Policzki Isabelli zrobiły się ciepłe na samą myśl o lubieżnych myślach skierowanych w stronę Justina.
- Dlaczego w twoim domu a nie moim. -Zapytała zachrypniętym głosem. Justin nie wiedział jak jej odpowiedzieć na to pytanie bo musiał by powiedzieć prawdę.
- Bo tu jesteś najbezpieczniejsza. - Miał nadzieję że ta odpowiedź jej wystarczy nie chciał aby zagłębiała się w to bardziej. Bella wiedziała że Justin dyskretnie wyminął jej pytanie nie dając całej odpowiedzi ale nie miała siły drążyć dalej tym bardziej że jej głowa ją zabijała.
- Co się stał? Pamiętam porwanie i pobicia ale motem już nic. - Justin zacisnął pięści, nadal nie znalazł skurwiela odpowiedzialnego za to. Wszystkie rodziny mafii współpracują z nim ale co jeśli to ktoś z poza kręgu? Spojrzał na Belle która czekała na jego odpowiedź. Westchnął, bał się jak zareaguje na fakt że ktoś próbował zabić ją w szpitalu kiedy była nieprzytomna.
- Kurwa nie podoba mi się mówiąc o tym ale musisz wiedzieć. -Justin zaczął opowiadać o tym co się stało po tym jak ją znaleźli i o dniu kiedy została zaatakowana w szpitalu pominął szczegół w którym torturował na śmierć jej porywacza. Justin nie potrzebuje aby w nim widziała potwora bo w pracy on nie jest Justin tylko Spooky. Po około 30 minut Isabell patrzyła na Justina z otwartą buzią.
- Nie mogę uwierzyć że ktoś próbował mnie zabić w szpitalu. - Szepnęła spoglądając na Justina.
w jej głosie było pełno emocji, wdzięczność za uratowanie jej życia, złość za to co się jej stało i najgorsze co Justin się obawiał... strach o jej życie.
- Dlaczego ktoś mnie tak bardzo nienawidzi że życzy mi śmierci?- Zapytał a po policzkach zaczęły spływać jej gorące łzy. Justin sam zadaje sobie to pytanie, modląc się że może cudem dostanie odpowiedź.
Otarł kciukiem jej łzy. -Nie wiem kochanie ale dowiem się, nie pozwolę aby znowu coś ci się stało.
- Przysunął się bardziej aby zabrać ją w swoje ramiona. Isabell nigdy nie była w łóżko z mężczyzną, ale z Justinem..lubiła to uczucie które jej towarzyszyło. Położyła głowę na jego nagiej piersi słuchając bicia jego serca.
Justin miał idealne ciało Isabella po chwili zorientowała się że nie miał na sobie koszulki.
Jej policzki ponownie zaczęły płonąć na widok jego stonowanego ciała, jego piękne mięśnie brzucha i tatuaże które dodawały my uroku.
- Dlaczego to robisz?- Zapytała przerywając niezręczna ciszę. Justina zaczął się śmiać powodując drgania jego klatki piersiowej.
- A jak myślisz.- Jego ochrypły, głęboki głos przyniósł przyjemne mrowienie na ciele Isabelli.
Bella wzruszyła ramionami po czym podniosła głowę z ciepłej piersi Justina.
- Nie wiem. -Odpowiedziała szczerze.Nie chciała powiedzieć że może robi to bo ich rodziny są blisko, to wydaje się dla niej najrozsądniejsza odpowiedź. Justin nie mógł się nią interesować na sferze uczuć? Mógł by?. Ona nie jest brzydka, nigdy nie uważała się za brzydką dziewczynę ale także żaden chłopak nie zainteresował się nią. Justin podniósł palcem jej podbródek tak aby miał spojrzenie na jej piękne twarz.
- Robię to bo mi cholernie na tobie zależy. -Odpowiedział patrząc prosto w jej oczy.
Isabell zarumieniał się a Justin zachichotał - Uwielbiam jak się rumienisz. - Powiedział patrząc na nią z uwielbieniem.
Bella chciała jak najszybciej zmienić temat więc powiedział pierwsze to co miała na myśli.
- Muszę siusiu.- Po czym jej policzki zrobiły się szkarłatne ..cholera ona powiedziała to na głos?
Szybko odwróciła się od Justina ,metanie klepiąc się w czoło. Nie wiedziała kiedy i jak ale Justin stał tuż przed nią po czym podniósł ją stylem ślubnym zanosząc ją do łazienki.
- Justin postaw mnie,nie musisz mnie nosić. -Wierciła się chcąc aby ją postawił.
- Nie wierć się kochanie.- Warknął. -Nie chcę abyś zrobiła sobie krzywdę, twoje mięśnie są sztywne od leżenia. - Wyjaśnił. To dlatego Isabell czuła odrętwiała, teraz czuła się głupio ale nadal to wszystko było dla niej nowe, sposób w jaki Justin się do niej odnosi i jak na nią patrzy jakby była najcenniejszą istotą na świecie. Postawił ją na zimnych kafelkach mówiąc aby go zawołała jak skończy.
Czekał za drzwiami z uśmiechem na twarzy, Isabell przyjęła to lepiej niż się spodziewał, był zdziwiony że nie pamięta incydentu z Ryanem. Rano będzie musiał z z nią o tym porozmawiać.
Isabel przemyła twarz zimną wodą spoglądając na siebie w lustrze wiszącym nad zlewem. Wyglądała jak nie ona, jej twarz była pokryta siniakami i ranami które zaczęły się już goić. Wzięła szczotkę aby rozczesać swoje splątane włosy. Westchnęła potrzebuje kąpieli, bardzo ciepłej kąpieli może z jakim olejkiem waniliowym albo czekoladowym. Położyła szczotkę na miejsce w tym czasie Justin zapukał do drzwi pytając czy jest gotowa aby wrócić do łóżka. Nie chciała żeby Justin ją zostawiał samą w pokoju , ale także bała się zapytać aby został,bała się odrzucenia.
Justin zaniósł ją z powrotem do łóżka, nie był pewien czy Bella będzie teraz czuła się komfortowa z nim w tym samym łóżku. Ale niech go diabli jeśli myśli że ją teraz zostawi...powinna zacząć się przyzwyczai bo niedługo będzie ogrzewać jego-ich łóżko. Wdrapał się na drugą stronę kryjąc się pod kołdrę. Przysunął sie bardziej do Isabelli aby mógł obijać ją swoim ramieniem po czym przyciągnął ją jeszcze bardziej do siebie, trzymając ją zaborczo w okół talli. Isabella w jednej chwili była zaskoczona a w drugiej czuła bardzo przyjemnie ciepło bijące z ciała Justina. Westchnęła z przyjemność, sen powoli zabierał ją w krainę marzeń.
Justin pocałował Belle w skroń - Dobranoc kochanie.- Szepnął po czym on sam dołączył do krainy snu, gdzie on i jego motyl są bezpieczni.
________________________________________________________________________________
TAAAAK W końcu jest rozdział!!!!!!
Pewnie nie tego się spodziewaliście? Chodzi o reakcje Isabelli ale nie martwcie się, wszystko zaczyna się robić bardziej interesujące :D
Napięcie seksualne miedzy nimi jest niesamowite.... lol Ok zboczuchy... wiem że nie możecie się doczekać kiedy Justin i Bella to zrobią ale to nie jest takie proste.. Isabel nie wskoczy do łóżka Justina tak szybko ...
bo jest 'virgin' i ma swoje zasady moralne ale to nie znaczy że Justin nie będzie się starał hahahah :D
Teraz ogłoszenia parafialne!!!!
Jeśli zmieniasz nazwę na tt lub nie chcesz być już informowana...PISZ!!!
Z góry uprzedzam że nie wiem kiedy dam koleiny rozdział, ale na pewno nie będzie tak długiej przerwy jak teraz. Wiem że rozdział jest krótki ale chciała napisać ich początki więzi. Staram się pisać dłuższe ale za cholerę mi to nie wychodź :P
Więc tak, to na tyle.
#muchlove miśki
E&C
Czytasz=Komentujesz
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
boski
OdpowiedzUsuń@DREWSOSJ
Tak długo czekałam na rozdział i się doczekałam audjhuaisdhas
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się kolejnego
@JB_Angel0
Boże kocham to opowiadanie ONO JEST PO PROSTU GENIALNE !!!! CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZE ZNIECIERPLIWIENIEM :D DOBREJ WENY ŻYCZĘ!!!!!
OdpowiedzUsuńBoże kocham tak bardzo *O* kiedy zobaczyłam że w końcu jest serce zaczęło walić mi jak szalone *O* <3 tak bardzo kocham <3333
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial :)
OdpowiedzUsuń@Bieber7235
aww. to jest tak cholernie cjnxakjdn[ nc[ix.
OdpowiedzUsuńSDBVSDFJVBFSDJV KOCHAM <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Warto było czekać <3
OdpowiedzUsuńJuz tracilam nadzieje na nowy rozdzial... bardzo sie ciesze ze jest :)
OdpowiedzUsuńdajhdbEWJDGKH tylko tyle mogę z siebie wydusić. Jak zwykle genialny :) Czekam na nn xx
OdpowiedzUsuńineedangelinmylife.blogspot.com
Super :**
OdpowiedzUsuńIdealny<3 czekam na nn
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńboze oni sa taaacy slodzcy ajajdnxidh*-*
OdpowiedzUsuńkocham ich serio!
'bo ona jest 'virgin'' hahaha izabella jest dziewica WYDALOO SIE
rozdzial jest naprawde niesamowity i nie zostawiaj mnie wiecej na tak duzo czasu,proszs:(((x
Rozdział zajebisty
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozddział :)
OdpowiedzUsuńJa szczerze mówiąc wole jak to dzieje sie wolniej i swietny rozdzial!
OdpowiedzUsuńświetny rozdział i proszę nie opuszczaj nas znowu na tak długo bo zwariować można ;*
OdpowiedzUsuńświetny <333
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńŚwietny x Mam nadzieję, że rozdziały będziesz dodawać częściej ;))
OdpowiedzUsuńświetny nie mogę doczekać się nn *.*
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy znów napiszesz
OdpowiedzUsuńKiedy nn? Znowu musimy czekac miesiacami?
OdpowiedzUsuńKocham to kiesy nn ???!!!
OdpowiedzUsuńJest cudowne, nie mogę się doczekać aż wezmą ślub i będą szczęśliwi. Moglabys mnie informowac? @olixum1
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nn? Znowu nam karzesz czekac ;-;
OdpowiedzUsuńOdpowiedz
Zajebiscie kiedy dodasz nastepny? Za rok a moze my sobie czekamy a tak na prawde ty juz ten blog zostawilas?? Dzieki wielkie.-,-
OdpowiedzUsuńnie bądź chamska ,jak będzie miała wenę to doda -_-
UsuńBede wredna a tobie gowno do tego
UsuńKocham kiedy nn ????
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham
OdpowiedzUsuń