9 lip 2015
24. Chapter
Tego wieczoru, Justin kochał się z Isabellą jeszcze raz. Tym razem dał sobie czas aby dokładnie zbadać jej ciało, każdy pieprzyk i każde znamię zostaje wyryte w pamięci Justina. Jej zapach i smak skóry, nic nie równało się do Isabelli... jego Isabelli.
Kiedy nacieszył się jej smakiem, po raz drugi był w niej kochając jak jej ściany cipki otaczają jego wał.
Pochłaniał i napawała się delikatnymi jękami wydobywającymi się z jej piersi, chociaż chciał pieprzyć ją mocno i szybko aby pokazać kto jest jej właścicielem. Jego kontrola tym razem była silniejsza i zrobił do niej słodką miłość, jego pchnięcia były delikatne ale stanowcze, za każdym razem kiedy jej ściany zaciskały się w wokół niego starał się zwolnić aby nie wybuchnąć przed nią. Miał zamiar doprowadzić Isabellę pierwszą do kulminacji, aby zobaczyć jej twarz kiedy dojdzie a następnie jeszcze raz by mogli dojść razem.
Żadna kobieta nie wzbudzała w nim tyle pożądania i zaborczości jak zrobiła to Isabella Rose, wydaje się że nigdy nie będzie mógł się nią nasycić, widząc jego uwolnienie spływając z jej cipki, obudziło się w nim coś pierwotnego.. świadomość że oznaczył ją jako JEGO sprawiło że chciał warczeć i walić w pierś.
Jej ciało, jej dusza, była tym czym pragnął od zawsze... kobietą z wielkim sercem i umysłem, idealna..tej nocy posiadł ją całkowicie.
Z ostatnim pchnięciem swoich bioder, Justin doprowadził Isabelle i siebie do kulminacji, chciał zasnąć pogrążony w jej jedwabistym cieple ale wiedział że rano będzie w bólu więc z największą delikatnością wyciągną z niej swojego na wpół twardego, pokrytego jego i jej sokami penisa po czym opadł obok niej, przyciągając do siebie jej zmęczone ciało. Pozostawiając ostatni pocałunek na jej gołym ramieniu, wtulił twarz w jej włosy wdychając słodki zapach wanilii... nie tylko jej włosy pachniały wanilia ale także całe jej ciało. Zapach wanilii stał się jego ulubionym zapachem. Z tą myślą pogrążył się w zasłużony sen.
Cichy szum wody obudził Isabelle z pięknego snu w którym ona i Justin zrobili TO. Przewracając się na plecy, poczuła chłodny arkusz pościeli na plecach. Marszcząc brwi, podniosła materiał okrywając jej ciało aby ujrzeć swoje nagie ciało. Szybko pokryła swoją nagość.
- Cholera to nie był sen. -Mruknęła z podnieceniem, po czym sięgnęła po poduszkę z drugiej strony, pokryła nią twarz następnie zaczęła piszczeć do niej jak nastolatka.
- Kochanie wszystko w porządku? - Słysząc głos Justina, Bella momentalnie przestała wierzgać nogami a jej pisk został zatrzymany prze jej usta. Po woli zaczęła odsuwać poduszkę z jej oczu aby zauważyć arogancko uśmiechające się z zadowoleniem Justina. Isabelli policzki zrobiły się gorące z zakłopotania ponieważ Justin musiał zobaczyć jej mały występ w łóżku.
- Ja...hmm - Za jąkała się - Nic mi nie jest. - Powiedziała do poduszki, tłumiąc przy tym swój głos.
Justin zaśmiał się, podchodząc do niej delikatnie wyrwał poduszkę z uścisku śmierci. Mógł zauważyć jej rumieniec a także jej oczy świecące niczym szmaragdy, kurwa na ten widok jego penis budził się do życie, ale nie mógł jej tego zrobić, nie chciał sprawić większego bólu niż już była.
- Przygotowałem dla ciebie kąpiel z łagodzącymi solami. -Powiedział pochylają się w kierunku jej ust.
Isabelli ustał był tak samo wciągające jak jej cipka, pieprzona, czysta euforia.
Po zostawieniu na jej wargach czysty z pożądania pocałunek, ukradkiem sięgnął po arkusz okrywający jej ciało,szybko zrzucił go na podłogę zyskają od Isabelli pisk z zaskoczenia.
- Daj spokój kochanie, wszystko już widziałem i muszę powiedzieć że masz ciało gorące jak w piekle, jestem kurwa szczęściarzem. - Powiedział kiedy ta próbowała zakryć swoje aktywa, co nie bardzo spodobało się Justinowi, lubił patrzeć na to, co jego.
Isabelli rumieniec powrócił ze zdwojona siłą, nie była przyzwyczajona do nagości i mimo iż Justin miał na sobie białe bokserki, mogła zobaczyć jego pobudzenie... i z tego co widział był duży.
Zanim zdarzyło zareagować była podnoszona z łóżka i w ramionach Justina doniesiona do łazienki.
Kiedy Justin opuścił ją do wanny pełnej pachnącej wanilią ciepłej wody, poczuła lekki pieczenie i dyskomfort miedzy nogami a także dziwną ulgę. Isabell teraz wiedziała co Justin miał na myśli mówiąc,
' łagodzące sole', po zostawieniu na jej skroni pocałunku, Justin wymknął się z łazienki pozostawiając Isabelle w błogiej przyjemności.
Po kąpieli, Isabella ubrała się w czarne leginsy i biały t-shirt z napisem 'kocham moje cycki' który był prezentem od Ash, z która bardzo tęskniła. Ubrana i boso wyszła z pokoju kierując się bezpośrednio do kuchni. Schodząc po schodach ból miedzy nogami dał o sobie znać i Isabella mimo wolinie musiała się zatrzymać aby dyskomfort minął. Czekając, słyszała z dołu głos Justina, który musiał z kimś rozmawiać przez telefon a raczej wrzeszczeć na osobę po drugiej stronie, mimo iż Isabella nie słyszała o co się kłuci, nie podobała się jej ta strona Justina. Robiąc resztę drogi w dół, była w jego zasięgu wzroku, kiedy ten ją zauważył warknął do telefonu co w z stylu 'zajmę się tym osobiście' po czym się rozłączył, mimo iż rozmówca po drugiej stronie nadal mówił.
Coś nieprzyjemnego osiedliło się w Isabelli żołądku, słowa Justina brzmiały jak groźba, co dało Belli dziwny dreszcz. Spychają swoje przeczucia w głąb siebie, weszła do kuchni dając uśmiech Justinowi.
- Wszystko w porządku. -Zapytała siadając na krzesło przy kuchennej wysepce, nie chciała mieszać się w jego sprawy ale czuła że musi to zrobić aby wiedział że jest dla niej ważny.
Justin bez słowa rzucił telefon na marmurowy blat, po czym podszedł do Isabelli atakując jej usta, nie dając jej szansy na działanie. Gryząc, ssąc i liżąc jej wargi bez opamiętania, był wściekły że idioci nie mogą poradzić sobie ze zwykłym zadanie bez kurwa jego udziału. Dwa dni, dwa pieprzone dni wolnego aby pobyć ze swoją kobietą a tera musi ją zostawić aby wyjechać do Włoch by zająć się sprawą osobiście.
Odrywając się opuchniętych od jego ataku warg Isabelli, nadal trzymając jej twarz w obu dłoniach oparł czoło o jej, głośno wzdychając. Nie chciał jej zostawiać, po tym jak oddała mu swoje dziewictwo czuł się bardzo terytorialny jej i zawsze chciał ją przy swoim boku aby mieć Isabelle w zasięgu jego wzroku.
- Muszę dzisiaj wyjechać do Włoch. Góra na kilka dni. - Powiedział, niechętnie odsuwajac się od niej aby móc spojrzeć na jej twarz. Na początku Isabell nie chciała spojrzeć mu w oczy tak jakby przetwarzała informacje którą dostała. Justin czekał na wyburz furii, wrzaski i pazury ale nic z tego nie miało miejsca.
Po krótkiej chwili, Isabella dała mu chwiejny uśmiech, wiedział że jest rozczarowana nim i to Justina rozwścieczyło jeszcze bardziej. Będzie musiał zabić nie jedna osobę ale dwie, za zrujnowanie ich dnia.
- Rozumiem. -Powiedziała, spoglądając na Justina a ten dal jej z powątpiewaniem spojrzenie.
- Na prawdę rozumiem Justin, jest mi smutno ale ja na prawdę nie jestem zła na ciebie. - Dodała ze szczerością w głosie.
Justin odetchnął z ulgą, nie chciał pozostawić Isabelli kiedy ta może być zraniona i zła na niego.
- Mówiłem już że cie kocham. - Nachylił się, warcząc przy jej ustach.
- Raz, może dwa razy. - Wzruszając ramionami Isabella , wymamrotała przy Justina wargach.
__________________________________________________________________________________
Przepraszam że nie dawałam tak długo rozdziału.
Cały czas walczę z blokadą twórczą :(
Ten rozdział nie jest najlepszy, wiem i przepraszam ale mam nadzieję że chociaż trochę was usatysfakcjonuje.
Szczerze nie wiem kiedy dam następny... na prawdę nie będę zła jeśli odejdziecie, ja sama tez nie lubię długo czekać za rozdziałem opowiadania którego np. w danym momencie czytam -_-
Dziękuję tym co nadal są i będą :)
Udanych wakacji!!
Do następnego Miśki!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No trochę się naczekaliśmy niezły rozdział czekam na next
OdpowiedzUsuńCudooownyy!!! ;*
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała <3
jak zawszę rozdział jest wspaniały,mam nadzieje ze szybko wyjdziesz z tej blokady twórczej
OdpowiedzUsuń@jb_angel0
bardzo si,ę cieszę że jest rozdział <3 do następnego a tak btw to świetny rozdział :*
OdpowiedzUsuńSupcio,*-* Nie mogę doczekać się następnego. ;D
OdpowiedzUsuńKocham to!!! Mam nadzieje ze Rose spotka sie za ten czas ze starymi przyjaciółmi :) czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńSuper rozdział 😀
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńRozdział świetny
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga o Justinie
http://lovemeharder-justin.blogspot.com/?m=1
genialny :3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny rozdział! ;*
Wspaniały rozdział kiedy następny?
OdpowiedzUsuńJakoś po tym rozdziale nie widać, że masz jakąś blokadę:)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! To mało powiedziane! Uwielbiam takie słodkie momenty :)
Czekam na następny
;)
Myślę, że są osoby, które na pewno będą czekać na rozdział, w tym ja :)
OdpowiedzUsuńoczywiście czekam na następny. ale czy już wiadomo kiedy bd następny rozdział??
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cie to jest świetne!! Czekam na następnyy
OdpowiedzUsuń