30 kwi 2014
12. Chapter
No One Pov
Przyjaciele Isabelli zaczęli zastanawiać się gdzie się ona podziewa, przecież minęło już dobre 20 minut a jej jeszcze nie ma.
Justin miał te nie miłe uczucie w brzuchu tak samo jak brat Belli. Ana zaczęła się wiercić na swoim krześle, najlepiej by wstała i szturmem ruszyła w stronę damskiej toalety aby sprawdzić na swojej przyjaciółce.
Szatyn nie mógł już dłużej czekać, gwałtownie wstał ze swojego miejsca po czym odwrócił się w stronę swoich towarzysz.
- Tylor, Dylan zostajecie z Aną a David i ja idziemy sprawdzić co zajmuje Isabelli tyle czasu.
Blondyn na dźwięk swojego imienia już stał przy Justinie, w duchu składając modlitwę oby jego siostra była cała i zdrowa.
Nie czekając ani chwili dłużę ruszyli ze studenckiej kawiarni i popędzili jak najszybciej tam gdzie mieli zamiar zastać dziewczynę. Po chwili byli na miejscu zastając bezpańską torbę leżącą nieopodal toalety. David od razu rozpoznał ją ..należała ona do niej. Nie zwracając większej uwagi na chłopaka obok niego zaczął biec w stronę znaleziska.
'Nie,nie, nie' pomyślał ' to nie może być prawda, to nie powinno się zdarzyć' przykucnął nad torbą zbierając przedmioty które z niej wypadły' 'ta cholerna szkoła jest zabezpieczona, jak to możliwe że ktoś się dostał' sama myśl o tym zaczęła wrzeć krew w jego żyłach. Wstał trzymając ściśle przy piersi skórzaną torbę 'To nie powinno się zdarzyć' powtórzył. Panika ogarnęła jego ciało 'co jeśli jest już za późno?'. Potrząsnął głową aby odgonić to nieznośną myśl.Był tak zamknięty w swoim świecie, w wymyślaniu teorii co się stało z jego siostrą, zagubiony w swojej winie po przecież nie powinien spuszczać jej z oczu. Dźwięk głośnego przeklinania przywróciła go do rzeczywistości. Odwrócił się aby zobaczyć Justina nabijającego wściekle ścianę nie szczędząc swojej ręki. David wiedział że obudziła się jego druga strona, tak strona chłopaka była przerażająca i każdy obcy się jej bał.. niekoniecznie rodzina i przyjaciele szatyna, tylko jego anioł potrafiłby go teraz uspokoić ale ktoś miał czelność ją porwać a chłopak nie spocznie puki ta osoba za to nie zapłaci, a zapłaci najwyższą cenę...
-Dzwoń do swojego ojca i powiedz że Bella została podjęta. -Rozkazał gniewnie Justin. Blondyn już to zrobił ale oczywiście on był zbyt zajęty wyżywaniem się na ścianie aby to zauważyć.
- Zrobiłem to już. Myślisz że będę czekał aż łaskawie przestaniesz nabijać ścianę aby sobie kurwa uświadomić że każda minuta jest ważna. -Warknął David w stronę szatyna.
- Uważaj z kim rozmawiasz David, nie jestem w nastroju na ciebie w tym momencie. - Krzyknął Justin chodząc od ściany do ściany co jakiś czas przeczesując ręką swoje włosy i przeklinając pod nosem.
- To jest moja siostra, przypuszczasz abym siedział spokojnie i nic nie mówił, kurwa Justin to się dzieje na prawdę,nie wiem jak się dostali do szkoły ale musimy mieć jakąś wtykę, każdy tutaj jest prześwietlany od czasu swoich narodzin nie wspominając ich całe rodziny również. - Chłopak wziął głęboki oddech.
- To było zbyt proste, musieli obserwować nas już od jakiegoś czasu. -Zaczął spekulować, Justin przystanął i spojrzał na blondyna zastanawiając się nad tym co powiedział. Jeśli mają zdrajcę w swoim gronie i już od jakiegoś czasu Bella była na ich celowniku, to oznacza tylko jedno... nikt z jego wrogów nie wyjdzie z tego żywy a zdrajca umrze w najgorszych męczarniach.
- Mój przyjacielu czas zwołać naszą familie, odbierzemy to co nasze. - Uśmiechnął się złowrogo Justin, David wiedział co to znaczy to był czas aby rodzina mafii zjednoczyła się ,to czas aby Spooky pokazał czym sobie zasłużył na swój przydomek.
PODKŁAD
Isabella zaczęła budzić się ze swojego koszmarnego snu aby uświadomić sobie że to nie był tylko koszmar ale najprawdziwsza rzeczywistość. Została porwana, i Bóg jeden wie co się z nią stanie.
Nie chciała tego życia, on chce z powrotem być w Australii, wygłupiać się z Ash i Joshem przy maratonie filmowym, nie bać się, że za rogiem ktoś czyha na nią z pistoletem albo nożem aby zakończyć jej życie z powodów których nie zna. Czym sobie na to zasłużyła? Czym sobie zasłużyła aby cierpieć? Przecież nie skrzywdziłaby nawet muchy.
Brunetka zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu, nie miała pojęcia gdzie jest i co to za miejsce.
Ściany był surowe i popękane a w powietrzu unosił się zapach stęchlizny i innych zapachów które nie mogła rozpoznać. Smród drażnił jej nos, próbowała jak najmniej brać powietrza aby nie zwymiotować.
Chłód i wilgoć w tym obskurnym pomieszczeniu nie pomagał tylko wzmocnił smród i chęć zwrotu wszystkiego co miała w żołądku. Jedynym plusem był materac na którym była, wydawał się nowy i nie używany.
Bella zastanawiała się jak długo była nieprzytomna, pamięta tylko tego człowieka mówiącego do niej a potem nieprzyjemne ukucie w szyję na koniec ciemność, zaczęła domyślać się że została odurzona jakimiś narkotykami ale jak długo już tu jest? Czy jej rodzina ją szuka? Co z Aną czy jest bezpieczna?
Co jeśli nie uda im się ją znaleźć, 'ooo Boże ma zamiar umrzeć' nie dając szansy swoim prawdziwym rodzicom zbliżenie się do niej. Jakim ona jest człowiekiem? Powinna dać im szansę a teraz jest już za późno.
Była zbyt dumna aby uświadomić to sobie, była zraniona że ją zostawili na 18 lat ale teraz wie że zrobiłaby to samo aby jej córka miała normalne i bezpieczne dzieciństwo. Ale czy to się opłacało kiedy teraz czeka na to co ma się stać...
Przymknęła oczy aby je natychmiast otworzyć na dźwięk ciężkich kroków, wbiła wzrok w stare drewniane drzwi przełykając ślinę aby zwilżyć suche gardło. Jej serce zaczęło bić szybciej a jej oddech przyśpieszył nie zwracając na smród w pomieszczeniu.
Drzwi otworzyły się z trzaskiem ukazując sylwetkę mężczyzny który ja uprowadził. Isabella widząc że mężczyzna zmierza w jej kierunku skuliła się w rogu bojąc się o to co co ma zamiar z nią zrobić.
- Popatrz, popatrz, nasz księżniczka się obudziła.- Odezwał się nieznajomy przykucając na poziomie oczu Belli. - Taka ładna. -Zmierzył swoim wzrokiem jej ciało, obrzydliwie oblizując przy tym usta.
- Takie ładne ciało. -Westchnął - Muszę pogadać z szefem, nie może się zmarnować. - Pokręcił głową.
- Może pozwoli mi zabawić się tobą po tym jak skończy z tobą. - Zaśmiał się. Isabella na te słowa zesztywniała cała a zimne dreszcze przebiegały przez jej ciało. Woli umrzeć niż dać się zgwałcić, w jej oczach pojawił się łzy. 'Isabello bądź silna ,nie pokazuj im że jesteś słaba' woła do niej jej podświadomość. Spojrzała na mężczyznę z czystym obrzydzeniem. -Możesz mnie zabić od razu bo nic z tych rzeczy się nie zdarzy, nie wiem kim myślisz że jesteś .- Splunęła, nie miała pojęcia skąd wzięła się ta odwaga aby to powiedzieć ale zrobiła to i była dumna nie dając się zastraszyć.
Obcy zaczął głośno śmiać się, był rozbawiony dziewczyną, była zadziorna a to go kręciło.
- Jesteś zadziorna lubię to, teraz wiem dlaczego Spooky wybrał ciebie, młoda, piękna, za pewne inteligentna.
Żeby było fair mam na imię Dan i zapamiętaj je, bo będziesz je krzyczeć kiedy będzie moja kolei. -Puścił do nie oczko. Brunetka wzdrygnęła się, co miał na myśli mówiąc jak będzie jego kolei? Przełknęła gulę w gardle.
- Nie znam żadnego Spooky'ego, nie mam pojęcia nawet jak on wygląda. - Odpowiedziała dziewczyna, kątem oka spoglądając na Dan'a, ten znowu pokręcił głową i zaczął się śmiać jakby to co powiedziała było zabawnym żartem. - Ohh jesteś taka naiwna, oczywiście że wiesz jak on wygląda. - Isabella patrzyła na niego jak na głupka, przecież powiedziała że nie widziała go na oczy.
- Dlaczego mnie porwaliście, nie mam nic wspólnego z tym człowiekiem. - Powiedziała powstrzymując się od płaczu. W duchu modliła się aby stał się cud, ona nie chce tu być i na pewni nie chce tak skończyć swojego życia.
- Powiedzmy że Spooky i mój szef to starzy znajomi a mój szef chce wszystko to co ma twój kochaś.
- Odpowiedział, zostawiając ją. To całe zamieszanie, to wszystko chodzi o władzę? Jakim to trzeba być pokręconym ,chorym człowiekiem aby krzywdzić niewinnych a to wszystko aby mieć władze.
' mamo, tato przepraszam że nie dałam wam szansy. David zawsze marzyłam o takim starszym bracie. Kocham was.' Szeptała niebieskooka. 'Justin jest mi przykro że nie doszło do naszej randki, ale mimo wszystko wydaje mi się że się w tobie zakochałam' Dodała, uśmiechając się na koniec dając upust łzą.
- Ryan zebrałeś wszstkich w moim biurze. - Zapytał Spooky swojego przyjaciela, swoją prawą rękę.
Chłopak kiwnął głową. - Tak. - Odpowiedział. - Wprowadziłem ich w całą sytuację,
czekają na rozkazy. -Dodał po czym razem ze Spooky'm weszli do dużego pokoju w którym był ciemne mahoniowe meble, regały wypełnione różnymi książkami a także dwie czarne skórzane sofy na środy pokoju było duże biurko tego samego koloru co inne meble.
- Wiecie dlaczego tu jesteście. -Zaczął mówić siadając na swoim fotelu. - Zabrali moją Isabell. -Warknął
W pokoju była cisza,nikt nie odważył się odezwać nieproszony o to.
Spooky przetarł twarz rękoma. - Mamy zdrajcę w naszym kręgu. -Pochyli się opierając ręce na biurko,
spoglądając na każdego z osobna. Na te słowa zrobiło się lekkie zamieszanie, nikt nie mógł w to uwierzyć że ktoś zdradził ich rodzinę. - Cisza! -Krzyknął. -Nie mamy na to teraz czasu, teraz priorytetem jest Isabell.
- Powiedział wszyscy się z nim zgodzili. Rodzina Rose była drugą najważniejszą rodziną w mafii, bardzo szanowaną i lubianą.
Do biura wtargnął zdyszany David, przerywając spotkanie.
- Mamy ją. -Powiedział biorąc głęboki oddech. - Matka powiedziała mi że dała Isabell bransoletkę z nadajnikiem, tak na wszelki wypadek. Kurwa moja siostra ma szczęście że dzisiaj ją założyła. -Westchnął
Rozejrzał się i zauważył że wszyscy patrzą na niego. David spojrzał na Spooky'ego.
- Będziesz tak siedział czy masz zamiar uratować swoją ukochaną. - Zapytał zirytowany postawą swojego przyszłego szfagra. Spooky wstał chwytając z szuflady naładowaną broń.
- Isabell idę po ciebie!
_________________________________________________________________________________
Czy zdarzą ją uratować?
1. Kto mógł zdradzić mafijną rodzinę?
2. Co się stanie z Isabell
3. Matka Belli to niezłe ziółko ale dzięki bransoletce znaleźli ją.
_________________________________________________________________________________
Nie będę się rozpisywać bo jestem zmęczona i chce mi się spać :(
Obiecała rozdział, musiałam dotrzymać obietnicy.
Rozdział może być do dupy ale to wina mojego stanu uśpienia, mój mózg o tej godzinie jest na najniższych obrotach -,- sooo sorry!!
Czekam na wasze opinie :)
Do następnego xx
#muchlove
E&C
PS
jeśli zmieniliście nazwy na tt, poinformujcie nas o tym, ok? :)
czytasz=komentujesz
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Omg, chce juz noastepny xhffh
OdpowiedzUsuńAaaaa! CUDO świetny rozdział. Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńWasze rozdzialy zawsze beda boskie *.*
OdpowiedzUsuńJEZUUUU... KOCHAM TO •﹏• wasze ff jest świetne <3
OdpowiedzUsuńOMG!!!!!! Rozdział boski. Kocham to ff <3 Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńwow wow coś się dzieje, nareszcie :D
OdpowiedzUsuńRozdział fajny. Ciekawa jestem ciągu dalszego :D
@ameneris
Uuuuuuu mam nadzieje że uratują ją zanim zostanie zgwałcona. Rozdział boski :) Czekam nn <3
OdpowiedzUsuńheartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
Boże kiedy dowiemy się kim jest Spoky
OdpowiedzUsuńTak mi się wydaje ze Spooky to Justin prawda ? :D
OdpowiedzUsuńRozdział aisodjasiodjasiasiodj nie mogę doczekać się następnego
@KlaudiaSwaggg
<3
OdpowiedzUsuńsuper ;)
OdpowiedzUsuń<3 uwielbiam <3 *.* czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńNaprawdę cudowny! dnbfjbvfjdcn ile się dzieje!
OdpowiedzUsuńfajny, naprawdę :) zastanawia mnie tylko kto to Spooky ? mi się wydaje że to Justin ale jakoś nie mogę tego ogarnąć :) czekam na nn ♥
OdpowiedzUsuńSuper czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńo końcówka najlepsza czekam na reakcje Isabell na Spooky :D
OdpowiedzUsuńŚwietny nie moge się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział czekam na następny ; )
OdpowiedzUsuńhahahha śmiać mi się chce w takich sytuacjach xD no ale zajebisty rozdział czekam na nn x
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;) wow Oo czekam juz na nowy <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńAle kim jest kurde ten cały Spooky . !?
Teraz myślę że to Justin .
Świetny rozdział ;) Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz ;) czekam na następny i zapraszam do mnie http://youaremydreamshawty.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńwiedziałam, że ten cały Spooky to Justin fsdfsdgtdf
OdpowiedzUsuńświetny rozdział
Wspaniały :)
OdpowiedzUsuńMasz talent do pisanie :D
czekam nn ;)
Całuje Ola :*
ZAPRASZAM DO SIEBIE ( TO WAŻNE ) borntobedifferentfromthem.blogspot.com
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńJezuuuu *.* zaczełam czytac Twojego bloga... hkxnjfvcufhvnvudf zakochałam sie *-* Kiedy następny? ^^
OdpowiedzUsuńOMFFFFG zajebisty, nie mogę doczekać się następnego :*** Jezuu kocham ♥♥♥
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział :)
OdpowiedzUsuńNo i to się nazywa świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńNawet zaspana piszesz genialnie
Czekam na kolejny x
ineedangelinmylife.blogspot.com
@Agnes5542
<3 czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńcudowny xx
OdpowiedzUsuńświetny czekam na nexta bo sie zakochalam w tym blogu ahhh Justin jest taki boski
OdpowiedzUsuńKiedy nn ? Tyle juz minelo :(
OdpowiedzUsuńSwieetne<33
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://tunerstrachu-justinandrose.blogspot.com/
Czemu tak długo nie dodajesz?
OdpowiedzUsuńSluchasz bezsensownej muzyki
OdpowiedzUsuńo gustach się nie dyskutuje :)
Usuń<3333
OdpowiedzUsuńO boże Spooky ratuj ją
OdpowiedzUsuń