4 lip 2014

16. Chapter


Justin Bieber Pov

Belli ojciec miał rację, kolejne dni były koszmarne dla nas wszystkich. To już 4 dni a mój motylek nie obudził się. Cztery dni kiedy nie słyszę jej głosu, cztery pieprzone dni kiedy nie widziałem jej pięknych oczu.

Jeśli to jest kara za to co zrobiłem w przeszłości to Bóg ma pieprzone poczucie humoru, to ja powinienem tam leżeć nie ona.
Mój wujek- brat od strony moje matki mówił że mamy dać jej czas, organizm Belli przeszedł wiele i jeszcze ta cholera alergia. David uratował jej życie reagując szybko,dzięki niemu zdążyli ją ocalić. Gdzie ja wtedy miałem głowę zamiast ruszyć dupsko to klęczałem na pieprzonej podłodze z Isabellą w moich ramionach.
Będę Davidowi wdzięczny za to do końca życia, nie wyobrażam sobie mojego życie bez Belli, od dnia kiedy ją zobaczyłem wiedziałem że chce ją i tylko ją w swoim życiu.

Od tych kilku dni w moim umyśle przewijają się różne scenariusze jak Isabell zareaguje na wiadomość że ja jestem Spooky ten control freak z którym  ma zaaranżowane małżeństwo. Chciałem dać jej szanse poznać mnie lepiej, więc najlepszą okazją do tego była szkoła. W normalnym świecie jestem młodym biznesmenem który ma miliony na koncie. Moja rodzina jest szanowana w świecie biznesu, mody i w świecie rozrywki.
Jesteśmy postrzegani jako normalna bogata rodzina, chociaż czasami były przebłyski  że mamy powiązania z mafią. śmieszne jak to brzmi ale staramy się utrzymać pozory aby nie mieć policji  czy FBI na karku dlatego dajemy duże pieniądze aby wspierać te organizacje a także organizacje charytatywne. Wydajemy bankiety i różne inne imprezy. W świecie niebezpiecznym, w świecie gdzie ten co ma pieniądze i władze, gdzie ludzie się ciebie boją, gdzie jest broń, narkotyki i prostytucja ...jestem znany jako bezwzględny i bezduszny drań     bez serca. Mam twardą skorupę nie do przebicia, jeśli muszę zabić robię to bez mrugnięcia okiem, zero skrupułów zero poczucia winy. Nigdy nie zabiłem niewinnego człowieka ani kobiety ale jeśli ktoś zagrozi mojej Belli abo naszej rodzinie śmierć zawsze go dogoni, upiór  zawsze będzie czyhał w ciemnym zaułku a kiedy najmniej się tego będziesz spodziewał zostaniesz wysłany do piekła.

Mówiąc o piekle...
 Cholernie żałuje tych wszystkich dziewczyn z którymi spałem , robiłem wszystko aby ukryć moje nocne eskapady w cudzych łóżkach bo nie chciałem aby się dowiedziała moja rodzina i rodzina Belli, nie chciałem ich rozczarować jeśli to wyjdzie na jaw, odbiorą mi ją. Chce jej przyznać się do spania z innymi kobietami tylko nie wiem kiedy to nastąpi. Jestem facetem moje hormony szaleją i miałem swoje potrzeby, stres też nie pomagał a sex pozwoli spuścić trochę pary.. jestem w pieprzonych tarapatach wiem że to nie jest wytłumaczenie mojego zachowania.
Nie jestem dumny z tego bo technicznie miałem narzeczoną i umyślnie ją zdradziłem...wielokrotnie.
Jeśli ona się dowie nie będzie mnie chciała, czysta, niewinna Bella nie będzie chciała człowieka który nie potrafił uszanować ich więzi.
Czy ja tak naprawdę zasługuje na nią? Zadaje sobie to pytanie od dnia kiedy przespałem się z pierwszą dziewczyną i nie była nią Isabell, jestem złym człowiekiem ale jestem zbyt samolubny aby z niej zrezygnować aby pozwolić jej odejść ona jest moim światłem w ciemnym tunelu.

Teraz siedzę na skórzanej sofie w pokoju gdzie leży, wpatruje się w jej postać i zastanawiam się kiedy powiedzieć jej kim naprawdę jestem. Nie mieliśmy jeszcze szansy aby poznać się lepiej aby  ona mogła mnie poznać. Czy ona będzie zadowolona że to ja a nie jakiś stary zbok?
Boże ja nawet nie oczekuje od niej dobrej reakcji, cholera ja cały czas pamiętam ten dzień w którym krzyczała że nienawidzi mnie i swojej prawdziwej matki. W sumie sam się jej nie dziwie przez 18 lat żyła życiem które tak na prawdę nie było jej, zdalna od swojej prawdziwej rodziny od brata i ode mnie. Nie wiem czy coś się zmieniło od tego czasu ale każdy zasługuje na drugą szansę... mam nadzieję że Bella mi ją da.

Dzisiaj muszę wrócić do pracy, nie mogę już dłużej zaniedbywać rodzinnego biznesy. Wstałem prostując swój garnitur od Gucci'ego po czym podszedłem do łóżka Isabelli. Usiadłem przy niej biorąc jej ciepłą rękę. Jej twarz wygląd lepiej od dnia kiedy została przywieziona tutaj. Opuchlizna prawie zeszła jedna ciemnie siniaki nadal są bardzo widoczne, jej rozcięta warga i łuk brwiowy goją się powoli ale jest znacznie lepiej.

- Hej piękna.- Lubie do niej mówić, mój wujek John powiedział że może mnie usłyszeć,ale nie jest pewien na sto procent, było by łatwiej powiedzieć jej wszystko teraz i czekać na to co się stanie jak się obudzi... czy mam zaryzykować?
-Dzisiaj muszę cię zostawić, ale nie martw się to tylko kilka godzin i zaraz będę z powrotem. -Ścisnąłem lekko jej rękę kciukiem robiąc kręgi na jej  głatkiej skórze.
- Twój lekarz powiedział że żebra goją się prawidłowo i twój lewy nadgarstek ale to potrwa aż wrócisz do pełni zdrowia. - Uśmiechnąłem się,chociaż wiem że i tak nie może mnie zobaczyć.
- Bello moja, piękna Bello obudź się, pozwól mi zobaczyć twoje piękne oczy. -Wpatrywałem się w jej twarz doszukując jakiejkolwiek reakcji z jej strony ale to było na nic.Westchnąłem.
Ile to jeszcze potrwa? Jak długo mam czekać? Nie chcę aby obudziła się kiedy mnie nie będzie przy niej wiem że jestem chorym egoistą ale chce być pierwszą osobą którą zobaczy po przebudzeniu..
Dlatego niechętnie ją zostawiam, cholera mój ojciec nie mógł mnie zastąpić na te kilka dni więcej twierdząc że mam się wziać w garść i zacząć szukać winowajcę. Przez te 4 dni nie mogłem normalnie spać ani jeść, bałem się ją zostawić ale po na mowie moich rodziców i Jaxona musiałem ruszyć się ze szpitala. Zapewnili mnie że Isabell będzie pod ścisłą ochroną. Wracając do mojego brata, był odwiedzić Isabell wczoraj mówąć że jestem  szczęściarzem mająć taką piękną kobietę jako swoją narzeczoną  w gruncie rzeczy czuje się jakbym wygrał na loterii, tak właśnie tak się czuję.
Szkoda że Jaxona nie ciągnie do rodzinnego interesu i wydaje się że to się nie zmieni. Cała rodzinna firma spczywa no mojego ojca i moich barkach a kiedy skończę 25 lat  tylko na moich. Gdyby tylko choć trochę zainteresował się tym mógłyby mnie odciążyć i wziąć choć1/3 moich obowązków, byłby moją prawą ręką  ale nie on jest typem który woli książki i teatr, ma dobre maniery i jest dżentelmenem, nie lubi kiedy facet bawi się kobietami. Czasami zastanawiam się czy na prawdę jesteśmy spokrewnieni bo ja i  on bardzo się różnimy. Mimo że Jax jest w wieku Belli jest bardzo dojrzały i inteligentny, cholera zawsze daje mądre rady. Niekiedy żartujemy sobie z niego że jet gejem bo nikt nie widział go z  dziewczyną, nawet jeśli była by to prawda kocham mojego brata  i nawet  kurwa jego orientacja seksualna by tego nie zmieniła.

Spojrzałem na zegarek znajdujący się na moim nadgarstku, gówno święte już powonieniem się zbierać.
Wstałem ale nadal trzymałem rękę  mojego motyla.
Pochyliłem się nad nią i wolną ręką przejechałem po jej włosach.
- Kocham cię Bello, nawet z tymi wszystkim siniakami jesteś nadal piękna. - Pochyliłem się jeszcze bardziej po czym pocałowałem jej czoło.
Podniosłem się a mój wzrok skierował się na jej niesamowite usta. Nie wiem czy miała by mi za złe jeśli pocałował bym ją teraz, Boże mam taką pieprzoną ochotę to zrobić...
-  Będę niedługo z powrotem, czekaj za mną okej. Kocham cię kochanie. - Szepnąłem jej do ucha, następnie posadziłem lekki pocałunek na jej czyi, debatując o jej ustach.. cholera jestem Justin pieprzony Bieber  więc dlaczego denerwuje się aby ją pocałować mimo że nie jest przytomna to nie jest tak ze ma zamiar dać mi w twarz chociaż spodziewam się tego jak powiem jej prawdę ale teraz... teraz potrzebuję jej tak blisko jak mogę ją mieć. Pochyliłem się kładąc moje usta na jej w niewinny pocałunek.
Po chwili podniosłem się czując mrowienie na moich wargach, nie mogę wyobrazić sobie jak to będzie całować ją kiedy się obudzi.
- Muszę już iść, za chwilę będzie twoja mama. Powinnaś dać jej szansę Bello, ona bardzo cie kocha i martwi się o ciebie. - Powiedziałem całując jej rękę.
- Bądź grzeczna dziewczynką jak mnie nie będzie. - Zaśmiałem się.
 - Postaram się być jak najszybciej. - Dokończyłem. Położyłem jej rękę puszczając z mojej, od razu poczułem pustkę, co ta dziewczyna ze mną robi?
 Z tym odwróciłem się w stronę drzwi zostawiając moją przyszłość za nimi.



Czas w pracy dłużył się jak cholerne kilometry a częste spoglądanie za zegar w cale mi nie pomagało. Nie lubię być z dala od Isabelli, szpital stał się moim domem przez te dni.  Wiem że kiedy mnie tam nie ma zawsze jest ktoś inny aby dotrzymać jej towarzystwa. Przed jej pokojem zostawiam  moich dwóch najlepszych ochroniarzy aby dbali o jej bezpieczeństwo, priorytety na pierwszym miejscu a jej bezpieczeństwo jest moim priorytetem.
 Nadal nie mam żadnych inforamcji kto stał za porwaniem Isabelli. Ta osoba naprawdę stara się pozostać w cieniu niezuwazona przez nas. Niestety dla niego jestem Justin Bieber i nikt nie ucieknie przed moim gniewem, zemsta za zranienie Isabelli  Rose mojej Belli będzie straszna i bardzo bolesna.

 Obruciłem się na fotelu i spojrzałem za szklane okno mojego biura. Niebo było czyste chociaż gdzie niegdzie przepływałe małe białe obłoczki . Rozsiadłem się wygodnie kładąc głowę na fotel. Westchnąłem głośno, zaknąłem oczy rozkoszując się ciszą. Niesety ten przyjemny moment został przerwany przez móją komórkę która wibrowała w mojej kieszeni. Wyciagnąłem go spoglądająż na ekran.
 To była matka Belli. Cholera coś musiało się stać.
 Odebrałem telefona  i usłyszalem kobiecy płacz.
- Justin, Justin musisz jak najszybciej przyjechać. - Zesztywniałem.Grace głos był załamany  i było coś jeszcze ale nie mogłem tego rozszyfrować.

Boże daj mi kurwa siłe i cierpliwość...

________________________________________________________________________________

HEEEEEEEEEEEEEEEJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak tam u was początek wakacji? Mam nadzieję że dobrze!! :)

Więc w końcu wyjaśniło się że Justin to Spooky :D Ciekawe jak zareaguje Bells :/
 Jak myślicie co się stało? Dlaczego matka Isabelli zadzwoniła do Justina?
Ta miekka strona Jusa jest taka awww *_*

Ah no tak zapomniała bym !!!
 mam dla was zadanie!!!
Potrzebuję zdjęcia dziewczynki  grającą rolę Jaz i aktora grajacego Jaxona :)
linki do zdjęć możecie wysyłać na tego twittera >>  klik <<

Do następnego miśki!!!!

#muchlove
JellyBoo
xx

25 komentarzy:

  1. Jak zwykle genialny rozdział, ale czemu zawsze przerywasz w najlepszym momencie. Nie mogę doczekać się następnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHAM KOCHAM KOCHAM kdaisjdiasjdas
    jak zwykle genialny rozdział "_

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mogę doczekać się kolejnego.Najlepsze opowiadanie jakie do tej pory czytałam :)
    @KlaudiaSwaggg

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle świetny, ale dlaczego do cholery musisz przerywać w takim momencie???
    Co się do cholery stało??
    Matko, ja musze wiedzieć co będzie dalej.
    Czekam na kolejny xx
    ineedangelinmylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. WRR akurat w takim momencie ?! kocham tego bloga !! rozdział genialny !! <33 czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  6. omg co się będzie działo? Dlaczego mama Belli zadzwoniła zapłakana? Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny!!! ale czekam na nn *-* pliss.... dodaj szybko, w końcu wakacje, miej litość.. :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny *-* Czekam nn <3
    ~heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny!!!!! Mam tylko nadzieje ze z Bellą wszystko w porzadku

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże czekam z niecierpliwością na następny rozdział iech już będzie proszee czekam !!!! mam nadzieje że będzie szybko !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział czekam na następny !!!! :D:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy następny rozdział? To jest genialne, ale co się stanie dalej? Czy bella umrze? Czy się obudziła? Proszę dodaj rozdział jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział.
    Mam nadzieję, że nic złego się nie stało.
    Już nie mogę się doczekać następnej części.
    Trzymaj się ;)
    S.

    OdpowiedzUsuń
  14. Aaaaaa....piekneeeee!!! *.* jejuuu...chce następny :3 bosko piszesz

    OdpowiedzUsuń
  15. super rozdział :*
    Czekaam nn! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. O Boże! Niech ona się w końcu obudzi, będzie ciekawie czytać o tym jak wielki gangster mówi jej o tym!
    Pozdrawiam i życzę weny!
    pa Kochana

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział! :)
    Kocham Spooky'iego♥
    Do nastęonego

    OdpowiedzUsuń
  18. Jezuniuuu.. Blagam zeby nic Belli sie nie stalo.!!??!? Kiedy nn? Juz nie moge sie doczekac. (:

    OdpowiedzUsuń
  19. Genialne ;**

    OdpowiedzUsuń
  20. Isabell będzie w końcu bezpieczna :D

    OdpowiedzUsuń