31 sty 2014

3. Chapter



No On  Pov 

Spooky wracając po skończonej pracy, wsiadł do swojego vana rozmyślając o pięknej dziewczynie ze zdjęcia. Chciał mieć ją wreszcie dla siebie, chciał całować jej pełne malinowe usta. Dojeżdżając do swojej wilii zauważył swojego dobrego kumpla.  Kiedy niebieskooki  zauważył Spooky'ego  odepchnął się od swojego samochodu podchodząc do niego. 
-Hej stary. -Przywitał się z nim robiąc ten dziwny braterski uścisk.
-Hej. -Odpowiedział oschle. 
-Co tam ? -Zapytał zaciekawiony. 
-A jak ma być? -Sapnął naburmuszony, dzisiejszy dzień nie należał do najlepszy dla niego. A z każdym nadchodzącym robił się jeszcze bardziej nerwowy. 
-Stary przestań tak o niej myśleć bo zwariujesz.- Powiedział zmartwiony zachowanie swojego kumpla. 
-Zamknij się i zajmij się swoja robotą, nie powinieneś czasami być gdzie indziej i pilnować kogoś 24/7h.
- Syknął wściekły. Gdyby nie to że znają się od pieluch Spooky już dawno skopał by mu tyłek. 
Ryan wiedział gdzie są granicę i nigdy ich nie przekraczał, tym bardziej jeśli chodziło o Belle. 
-Wyluzuj bro ok. Już mnie nie ma. -Odpowiedział chłopak podnosząc ręce w geście poddania, po czym  wsiadł do swojego wozu i odjechał. 
Spooky wiedział że nie powinien był go tak potraktować,był sfrustrowany a on był pod ręką. Wziął głęboki oddech i ruszył w stronę swojej posiadłości aby jak zwykle zająć się rodzinnym biznesem. 

Martha POV 

Było gdzieś około godziny 13stej kiedy szłam do domu mojej przyjaciółki, cały czas miałam wrażenie ze ktoś mnie obserwuje... dziwne. Nie zaprzątając sobie już tym  zbytnio głowy, zadzwoniłam do drzwi. Kiedy drzwi otworzył się od razu zostałam entuzjastycznie przywitana -Hej suczko.-Rozległ sie głos Ash 
-Hej,hej kocie- Odpowiedziałam, szeroko uśmiechając się przekraczając próg jej domu. 
-Jak tam gotowa do nauki. -Zapytała.
- Szczerze nie mam głowy do tego dzisiaj.- Westchnęłam
- Co się dzieję. - Zapytała zmartwiona. Wiecie Ash zawsze potrafiła wyczuć że coś się ze mną dzieje, byłyśmy jak bliźniaki połączone umysłem.. Jezu jak to dziwnie zabrzmiało, z resztą.. ugh  wiecie o co mi chodzi.
-Nic, po prostu... nie ważne -Powiedziałam. Nie chce nikogo martwić tym że czuje się śledzona, nawet nie mam na to dowodów a nikt nie uwierzy w moje przypuszczenia. Wydaje mi się że moja wyobraźnia płata mi  figla. 
-Oh okay, nie chcesz nie mów.-Powiedziała po czym krzyknęła entuzjastycznie.-Wiem! Mam pomysł może zostawimy naukę na później, a teraz pójdziemy poszukać jakiś kiecek na twoje urodziny - Zapytała podekscytowana, wyrywając mnie z moich myśli. 
-Tak, jasne czemu nie, wszystko jest w tym momencie dobre aby oderwać się od nauki.  Może zadzwonimy po Josha, przynajmniej pomoże nam doradzić, wiesz jest chłopakiem i interesuje się modą. -Zaśmiałam się. Nigdy nie zrozumiem jego zainteresowania modą ale kocham to w nim, nie wstydzi się tego i otwarcie o tym mowi. Może kiedyś zostanie słynnym projektantem a ja będę zaszczycona tym że go znam. 
Po 20 minutach Josh przybył i jak zwykle był ubrany jakby szedł na pokaz mody, zawsze wydawał dużo pieniędzy na firmowe ciuchy, nie przeszkadzało mi  to ponieważ lubię chłopaków z poczuciem stylu. 
-Hej CHICAS! - Krzyknął Josh wchodząc do pokoju Ashley, szczerząc się jak głupi.
 -Cześć modnisiu.- Równocześnie odpowiedziałyśmy,spojrzałyśmy na siebie po czym wybuchłyśmy śmiechem.
 -Widzę ze poczucie humoru was nie opuszcza dziewczyny -Powiedział zawstydzony. Jego policzki zabarwił się lekką czerwienią. Wiecie Josh jest pewny siebie, ale my zawsze znajdziemy sposób aby go zawstydzić
-No jak widzisz kochany. -Odpowiedziałam, skacząc w jego objęcia. 
- Gotowy na całodniowy wypad do sklepu.. -Zapytała Ash. Chłopak spojrzał na nią potem na mnie i z powrotem na nią
-Całodniowy?- Skrzywił się.- Myślałem ze idziemy tylko po sukienki. -Powiedział, było widać że nie podoba mu się ta cała wizja zakupów na cały dzień . 
-Jooosh a jak myślisz, do sukienek są potrzebne buty ,potem jeszcze biżuteria, ooo i kosmetyki.- Zaczęła wyliczać. Spojrzałam na przyjaciela, jego mina była bezcenna.
- Cholera, czemu się nie domyśliłem?- Pokręcił głową. -Z wami dziewczynami zakupu to tortura która trwa wieczność.
-Ohh ale za to ja jestem i umilę ten czas, przetrwasz jakoś ten dzień. -Powiedziałam optymistycznie, śmiejąc się.  
-Wychodzimy teraz. -Rozkazał 
- Tak jest Sir. -Zasalutowałam mu. Chłopak przewrócił oczami na moje zachowanie
 -Hej poczekajcie wezmę tylko torebkę.-Powiedziałam, podchodząc do łóżka mojej przyjaciółki gdzie leżała moja torba. 
- Okej jestem gotowa.


Mijała już trzecia godzina odkąd przybyłyśmy do centrum, i nadal nic nie znaleźliśmy. 
Ash zawsze się coś nie podobało w sukience która mi się podobała. Jak nie kolor to długość jak nie wzór to krój. O Boże moje nogi mnie zabijają. 
-Ej, może pójdziemy odpocząć i coś zjeść ? - Zapytałam ich z miną szczeniaczka.
-W porządku chodźmy, ale potem wracamy szukacz dalej.  -Odpowiedzieli. - Yaay.- Klasnęłam rękoma podekscytowana. W tym momencie miałam gdzieś że ludzie patrzeli na mnie dziwnie..jestem głodna, a jak jestem głodna to moje zachowani wychodzi poza normę.
 Poszliśmy do MacDonald'a, uhg jestem tak głodna, chyba pochłonę wszystko co tam mają. 
Spojrzałam na Josha, wyglądał jakby był czymś zmartwiony. 
 -Josh, jesteś jakiś nie obecny, stało się coś?.-zapytałam go. 
-Widzisz tego gościa po prawej, koło stolika z tym grubym facetem?-Zapytał. Spojrzałam w miejsce które mi wskazał i zauważyłam niebieskookiego chłopaka, zerkającego w nasza stronę.Odrazy odwróciłam głowę z powrotem do Josha. 
-Tak widzę co jest z nim nie tak? - Zapytałam zdziwiona.Ash także spojrzała tam. 
-Pff  może Josh jest zazdrosny bo jest przystojniejszy od niego -Machnęła ręką, odpowiadając za niego. -Możesz się zamknąć na chwilę Ashley - Odpowiedział, lekko wkurzony i poirytowany. 
-To co jest z nim nie tak?- Zapytałam ponownie. 
-Mam wrażenie ze on cały czas nas śledzi,  gdziekolwiek jesteśmy on tam jest. -Powiedział zaniepokojony. 
-Przesadzasz Josh, możliwe ze lubi takie same sklepy jak my. -Powiedziałam, wzruszając ramionami. 
 - Co ty gadasz ..ahh tak bo on wygląda jak transwestyta i lubi chodzić do babskich sklepów- Odpowiedział sarkastycznie. 
-Coś cię dzisiaj ugryzło w dupę. -Zapytałam śmiejąc się.  Nastała niezręczna cisza po naszej rozmowie, musiałam ją przerwać a raczej mój żołądek. 
Klasnęłam w ręce- Wiec, co chcecie dojedzenia pójdę nam coś zamówić.-Zapytałam ich. 
-Ja chce frytki, hamburgera i Cole - Josh odezwał się jako pierwszy. 
-A ty Ash? -Spojrzałam na nią. -Ja chce tylko sałatkę i sok pomarańczowy. -Odpowiedziała. 
- Boże nie mów że znowu jesteś na diecie? -Zapytałam poirytowana. - Ashley masz piękne ciało, kiedy ty to w końcu zrozumiesz. -Powiedziałam z całą powagą i szczerością
-Oh pączusiu ja nie mam takiej figury i takiej przemiany materii jak ty, wiec muszę uważać co jem. -odpowiedziała. Westchnęłam,wiem że nie wygram z nią tej walki jest tak samo uparta jak ja.

Pewnie zastanawiacie się czemu wołają na mnie 'pączuś'?. To proste ... spójrzcie na moje policzki są jak dwa małe pączki. 
-To nie prawda.- Oburzyłam się jak małe dziecko które nie dostało ulubionej zabawki. 
-Cokolwiek suczko. - Odpowiedziała, uśmiechając się. 
-Idziesz wreszcie czy nie, bo ja tu z głodu umieram a wy sobie jakieś pogawędki urządzacie -Odezwał się poirytowany, głodny Josh.
-Matko Josh, zastanawiam się czy nie powinieneś być dziewczyną ...wiesz,czasami potrafisz być bardzo irytujący. -Zaśmiałam się,wytykając na niego język. 
Odchodząc od naszego stolika spojrzałam się w stronę niebieskookiego chłopaka. Cały czas mi się przyglądał. Nie patrząc dłużej na niego poszłam w stronę kasy aby zamówić nasze dania.
 Wyciągałam pieniądze bo chciałam zapłacić za jedzenie, kiedy niezdarnie wypadły mi z ręki. Nachyliłam się aby je podnieść jednak  ktoś mnie uprzedził. Podniosłam głowę aby zobaczyć tego samego chłopaka na którego spoglądałam razem z moim przyjacielem. Nie wiem czemu ale byłam przestraszona. 
-Proszę- Nieznajomy chłopak powiedział podając mi moje pieniądze. 
-Umm dziękuję.- Odpowiedziałam niepewnie. 
-Znalazłaś już jakąś sukienkę -Zapytał znienacka. Okeej co to właśnie było?
-Jeszcze nie... czekaj skąd wiesz ze chce kupić sukienkę?- Zapytałam go zdezorientowana. Przedtem tylko się bałam, a teraz byłam maksymalnie przerażona. Czy to możliwe ze moje przypuszczenie nie były głupia wyobraźnią?
-Wiesz, muszę już iść- Powiedział nagle zdenerwowany, stałam jak wryta i patrzyłam jak odchodzi.Czy Josh miał racje że nami chodził i nas obserwował? Kim on był? I czego chce ode mnie? Musiałam stać tak kilka minut ponieważ podeszła do mnie Ash
-Wszystko porządku Martha ?- Zapytał.
-Umm tak.- Odpowiedziałam szybko. 
-Nie wydaje mi się -Powiedziała. - Co chciał od ciebie ten chłopak. - Zapytała ponownie. 
- Dziwne ale nic, upadły mi pieniądze, a on mi je podał.- Powiedziałam. Nie wiem czy powiedzieć jej prawdę ze mam uczucie ze ktoś mnie śledzi. 
-Wiem, że kłamiesz.-Powiedziała lekko zła.
-  Powiem ci później, teraz choć zamówmy jedzenie i pójdziemy dalej szukać moją wymarzoną sukienkę.
- Powiedziałam, uśmiechając się sztucznie,nie chciałam pokazać że coś jest nie tak. 

Minęła już dwie godziny od tej całej sytuacji a my ruszyliśmy na dalsze poszukiwania. 
-Ooo MÓJ PIEPRZONY BOŻE- Krzyknęła,szarpiąc mnie za ramię. - Martha spójrz na tą sukienkę jest idealna, po prostu stworzona dla ciebie.-Wykrzyknęła podniecona.Spojrzałam w stronę wystawy, gdzie wskazywała moja przyjaciółka. 
-O Boże ona jest piękna. - Nie mogłam oderwać od niej oczu. 
W końcu po sześciu godzinny chodzenia po sklepach miałam '' byłam zadowolona, mimo że nogi bolały jak diabli  i marzyłam o ciepłym łóżku.

Wracając do domu z zakupów, zauważyłam czarny SUV zaparkowany po drugiej stronie ulicy, 'hmm przedtem go tu nie widziałam' pomyślałam
 -Cześć mamo, już jestem.- Krzyknęłam wchodząc do domu.
 -Hej skarbie- Mama odkrzyknęła z kuchni. 
-Dobrze się bawiłaś na zakupach- Zapytała wycierając ręce w kuchenny ręcznik. Podeszłam i przytuliłam się do niej. Nie wiem czemu ale czułam potrzebę aby to zrobić.
- Czy coś się stało kochanie?. -Zapytała zaniepokojona. głaszcząc moje plecy. Chciało mi się płakać, nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje.
-Martha kochanie co się dzieje?. Jej głos był taki mekki i uspakajający.
Westchnęłam i spojrzałam na nią - Nie wiem co się dzieje ale ostatnio czuje się jakby ktoś mnie śledził,
i dzisiaj ten chłopak..skąd on wiedział że szukam sukienki? - Zapytałam ze łzami w oczach.
Poczułam jak moja mam robi się spięta - Jaki chłopak? -Zapytała szeptem.
Wzruszyłam ramionami - Nie wiem nigdy przedtem go nie widziałam. - Odpowiedziałam.
- Wiesz co, idź kochanie do pokoju i odpocznij, porozmawiał o tym z tatą, co ty na to?- Zapytała, uśmiechając się do mnie.
Wzięłam głęboki oddech - O-okej.

Rzuciłam się na łóżko, rozmyślając o dzisiejszym dniu i o niebieskookim nieznajomym. 
Nawet nie zorientowałam się kiedy odpłynęłam w krainę snu.

_________________________________________________________________________

Jak myślicie czy Mark i Sandra powinni powiedzieć jej wszystko?
 Kim jest ten chłopak? Czy on jest wysłany przez Spooky'ego?
 Niedługo urodziny Marthy, myślicie że co się wydarzy? 

________________________________________________________________________

Na początku dziękujemy za ilość komentarzy i za 3,100 wyświetleń!!
Mamy nadzieję że zostaniecie z nami do końca! :)
możecie pisać do nas na Ask'a!

Do następnego!
C&E
#muchlove
xx
CZYTASZ=KOMENTUJESZ 

19 komentarzy:

  1. Świetnyy <33 Jestem ciekawa kiedy do akcji wkroczy Justin i jaka bd jego rola w tym opoiwadaniu <33
    tlumaczenie-ewb.blogspot.com/

    "Jesteśmy jak przyjaciele od seksu. Ale bez części przyjaciele."

    OdpowiedzUsuń
  2. Podejrzewam, że jej powiedzą. Jeeeeezu nie mogę się doczekać ich peirwszego spotkania :c @jay_nicoole

    OdpowiedzUsuń
  3. Booooskieeee *.* Czekam na następny rozdział :*
    @zeellciaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuję Belli. A ten Spooky ma na jej punkcie jakąś obsesję O.o

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny czekam na następny liczę że już niedługo :D

    OdpowiedzUsuń
  6. swietne opowiadanie <3 mam pytanie informujesz o nowych rozdzialach ? jak tak bd mnie informowac ? @KlaudiaSwaggg

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdyby ten chłopak nie zapytał się o to sukienkę to by nic nie podejrzewała :P
    I rodzice powinni jej powiedzieć o całej sytuacji .
    I nie wiem czemu ale myśle że ten cały Spooky to Justin dlatego że nie ma go jeszcze .

    OdpowiedzUsuń
  8. Meega ♡ juz chce nastepny.. to jest strasznie ciekawe *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. ubhygtvb *__* Kocham :3
    Czekam na nn ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam, chciałam Cię poinformować, że zostałaś nominowana do nagrody Libsen Award! :) Więcej informacji tutaj: http://believe-in-yourself-with-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. FAJNE, FAJNE *__* @WildBieberAir

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochaam!! Czekam na kolejny; **

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dobrze piszesz ;D Czekam na kolejny rozdzial ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Moim zdaniem nie powinni czekać tak długo mogli jej wcześniej powiedzieć wtedy mogła by sie jakoś na to wszystko przygotować chociaż nie wiem czy by potrafiła a niebieskooki chłopak to zapewne Rayan

    OdpowiedzUsuń